czwartek, 26 kwietnia 2012

Tosianda kontra nocnik

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych, romans z nocnikiem kwitnie. 3 razy siku do nocnika, przespane 1,5 godziny bez pampersa i nie posikanie się no to same plusy. Michasie oduczaliśmy jak miała 18 miesięcy i dość szybko jej poszło a Tośka na razie idzie całkiem nieźle z czego się cieszę. Zresztą nocnik prawie wszędzie jej towarzyszy jak wybiera się do kuchni na balkon taszczy nocnik ze sobą  i lubi nim rzucac he he. Dzisiaj mnie zaskoczyła przez ponad 30 min siedziała na balkonie i bawiła się spinaczami do ubrań, wkładała i wykładała do pudełka, rzucała i ogólnie dość zajęta była i nawet na mnie uwagi nie zwracała. W życiu by mi nie przyszło, że moje dziecko znajdzie sobie taką zabawkę i tak ją bez reszty ona pochłonie. A przepraszam znalazłam się na chwilę w epicentrum uwagi mej pannicy gdy jadłam zupę i później jadłam paluchy to wtedy owszem no jakże by przepuścić taką możliwość objedzenia mamy :).
Miśka znów przychodząc z przedszkola śpiewa piosenki teraz na Dzień Matki i ciągle coś śpiewa i chowa się za firankę.Dzisiaj jak zwykle była u nas ciocia Kasia z Mateuszkiem (to już chyba taki rytuał dzień bez cioci dniem straconym ) tym razem w towarzystwie ładnej niebieskiej hulajnogi Miśka oczywiście musiała nowy sprzęt przetestować. Muszę przyznać, że nieźle je to szło szkoda tylko że niezbyt chętnie jeździ na rowerku biegowym :(






1 komentarz:

  1. Rośnie Ci rewelacyjna pomoc domowa, pranie powiesi, podłogę umyje i jeszcze nie pozwoli żeby się coś jedzonka zmarnowało:)

    OdpowiedzUsuń