niedziela, 16 grudnia 2012

Miało być...

Ano miało być dziś podsumowanie kremów na zimę, ale się wkurzyłam. W środę byłam z Tośką u pulmonologa pomijam, że termin miałam na poniedziałek :P. Sęk w tym, że miałyśmy odstawić krople zyrtec i zaobserwować reakcję. No i reakcja po 3 dniach natychmiastowa, katar jak się patrzy wrrr. W ciągu dnia nawet nie było najgorzej ale teraz na wieczór przy usypianiu ją wzięło, nos zatkany i chrapanie, no i słychać że przez nosek nie może oddychać. Myślałam, że jednak może się obejdzie bez kropli a tu lipa. Zastanawiam się co będzie w maju jak ostawimy bo czekają nas znów testy eh. Na dodatek Miśka chodzi z katarem ale tylko to i mam nadzieje, że na tym się skończy. A żeby było weselej chłop chory, tyle dobrze że nie narzeka zresztą niema kiedy bo cały czas śpi. Nie chce nic jeść, blady jak ściana, telepie się z zimna no i wygląda jak siedem nieszczęść. Ja na szczęście jakoś się trzymam, pijam herbatkę z miodem i jak na razie (odpukać) nic mnie nie łapie. No to mały szpital zaraz się w domu zrobi.
Podpis

4 komentarze:

  1. ja żyję na zyrtecu praktycznie non stop inaczej bym kichala codziennie

    OdpowiedzUsuń
  2. współczyje, wiem co to znaczy byc mamą alergika. moja starsza ma dodatkowo astmę, jednak ze wzgledu na wiem łyka juz tabletki na alergie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tosia też ma astme i zażywa singular teraz jakis zamiennik, flixotide 125 i zyrtec a żeby było miło ma jeszcze azs

      Usuń
  3. O ludzie, współczuję. Szpital w domu to koszmar :( Trzymaj się i zdrowia dla chorowitków.

    OdpowiedzUsuń