Chusty :)

Moja przygoda z chusta zaczęła się od tak zwanej pościelówki i tu powinnam spłonąć ze wstydu. Na szczęście jakimś cudem trafiłam na chustoforum i dziękuje za to bo mogłam testować chusty i nosidła. Tym sposobem moja wiedza na temat chust, noszenia została pogłębiona i tym sposobem stałam się właścicielką szmatana którego ubóstwiam pawi Dydimosa. Jak mówią chustonówki niezbyt pałają miłością do tego wzoru ale ja jak tylko go zobaczyłam wiedziałam, że będzie mój. Jak to stwierdził mój mąż popierdoliło mnie :P ale co tam pawie są i rządzą :D, później dołączyło do spółki indio brązujące tu reakcja podobna ale co tam 2 chusty to i tak minimum. W końcu mój mąż sam zaczął nosić ale do tego skusiło go nosidło od pathi i tym sposobem Adaśko stał się noszącym tatą powiem, że ucieszyło mnie to :) . Teraz głównie nosimy się w mt ale mam zamiar nauczyć się wiązać plecak choć przy śmiechu Tośki trochę trudno.

z archiwum nasze pawie w akcji

Tata w akcji w szpitalu


 Miskulec w akcji




1 komentarz:

  1. Fotka numer 3 jest rewelacyjna :) Ja właśnie zastanawiam się nad kupieniem chusty. Poleć mi proszę jakiś dobry i nie za drogi sklep.

    OdpowiedzUsuń