piątek, 10 sierpnia 2012

Czyżby koniec :)

Dzisiaj drugi dzień gdzie wrzasków już coraz mniej, szybciej się wycisza i usypia hm  no dziś wcześniej. Chociaż ostatnie kilka dni to usypiała grubo po 22 ale dziś wyjątkowo po 21. W ciągu dnia jest nawet, nawet narzekać na nią nie mogę, bo bawi się z Tosią, tańczą, wygłupiają się no tylko te cholerne wieczory. Mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych dni wróci do swojego rytmu i będzie zasypiać kolo 21 albo i przed. To chyba jakiś przełom był i stąd te reakcje wieczorne, po ciuchu się ciesze żeby nie zapeszać. A Tośka daje popalić przez zębole, wyje, płacze, wszystko gryzie co jej wpadnie w ręce. No cóż ostatnio to na przemian dają w dupę więc jak jedna przestaje druga z czymś wyskakuje. Trza się przyzwyczaić. Jakiś czas temu kupiłam Binta tańczy, wkrótce opinia :).
A dzisiaj (hm raczej wczoraj ) kupiłam sobie książkę Anne Rice Przebudzenie śpiącej królewny, książka dla dorosłych. W końcu mnie też się coś należy, mój czyta sobie nową Higginsa, dzieci mają nowe ksiązki to mamuśce też się coś należy :D

1 komentarz:

  1. Może napiszesz recenzję jak przeczytasz? jestem ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń