środa, 8 maja 2013

Żeby było lepiej

Mam dość po prostu dość. Dzisiaj zaliczyłam wizytę z Antosią u pulmonologa i miałyśmy robione testy skórne. Niestety wynik nie jest optymistyczny a to z tego powodu, że Tosianda ma alergię na roztocza :(. Przy astmie nie jest to zbyt dobre połączenie.  U takich małych dzieci rzadko wychodzą tak wcześnie jakieś alergie a u Tosi całkiem spory był bąbel :(.
Plany na najbliższy czas to ograniczyć do minimum możliwość występowania roztoczy a co za tym idzie władowanie kasy w sprzęty i środki, które zwalczają roztocza.
Poczytałam trochę i te małe cholery strasznie dużo mieszają w naszym życiu wywołują:
zapalenie ucha (michaśka ma nawracające teraz znów ma :( )
azs i astma  (antośka ma)
zapalenie spojówek (mąż miewa a jest alergikiem)

Tak więc większość chorób wywołują te małe stwory 0,5 mm i  tak potrafią namieszać.
Ale koniec z tym zamierzam z nimi walczyć :) grunt to się nie załamywać.


Podpis

10 komentarzy:

  1. Aguś, dużo zdrówka dla Tosi, a dla Ciebie masę cierpliwości.
    A macie nawilżacz powietrza? Też jestem za wywaleniem zbędnych dywanów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj przyda się i to całkiem porcja :)
      nawilżacza nie mam :(

      Usuń
  2. madziu sprzęt i tak muszę kupić bo mieszkam na parterze przy ulicy na której jest spory ruch nie tylko samochodowy ale i autobusowy. zasłony i firanki muszą być :(, wykładzinę dywanową i tak mamy zamiar wywalić teraz mamy dodatkowy motywator. a puchowej pościeli nie mamy :D na szczęście ale widziałam w powiększeniu te robale i uwierz mi zrobię wszystko by tośka nie miała z nimi styczności w łóżku więc spraye do łóżek na roztocza pójdą w ruch w przyszłym tygodniu a sprzęt do ozonowania powietrza kupimy w przyszłym miesiącu

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję. Nie jest łatwo się tych paskud pozbyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. To może zrezygnuj choć z firanek, jeśli nie możesz z zasłonek? Mam alergię na kurz od 25 roku życia, sukcesywnie przerabiam wszelkie pomieszczenia w których mieszkam: zero dywanów i wykładzin, zero zasłonek i firanek (zamiast tego aluminiowe żaluzje-łatwiej pozbyć się kurzu), rzadko używam odkurzacza, w to miejsce wilgotny mop (taki prostokątny do paneli), w domu ciągle otwarte okna, w sezonie grzewczym nie włączamy kaloryferów do oporu (c.o. podnosi kurz do góry) tylko w mrozy typu -11 na godzinę, dwie. Pościel ponoć zimą trzeba wystawiać na mróz, to te dziady zabija.
    A i dla maluchów koniecznie nawilżacz, pamiętam jak brata w dzieciństwie to ratowało (też astmatyk, pocieszę Cię, wyrósł, takoż z alergii jak i z astmy). Chodził cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie -wszystkie trzy mamy na roztocza, a dodatkowo ja i Starsza na pleśnie. więc w ogóle hit.
    testy powtórz, może sie za rok okazać, że cale nie tak duży bąbel, bo ona jeszcze jest za mała na wiarygodne testy!
    ja z moją idę w grudniu, ale pani profesor powiedziała, że to i tak tylko tak poglądowo, bo z wiekiem się zmienia, a szczególnie u takich maluchów!
    trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tosianda na bank na coś ma uczulenie bo przy każdej próbie odstawienia zyrtecu kończyło się masakrycznym katarem nie ważne czy w zimie czy w lecie była próba :(

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za walkę z tymi cholerami, mój chrześniak też ma astmę połączoną z alergią na kurz i sporo pyłków.
    Wyrzucić z domu wszystkie niepotrzebne zbieracze kurzu.

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak, te alergie...trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem czy czytasz blog zaradnej mamy ale ona tam pisała o urządzeniach ze strony bodajrze ozoneo gdzie za 150 zł mozna kupić urządzenie ozonujące i jonizujące powietrze, żywność i mają wiele innych zastosowań. Myślę że za ta cenę to całkiem niezłe rozwiązanie skoro może pomóc.

    OdpowiedzUsuń