czwartek, 8 sierpnia 2013

o emocjach słów kilka

Wpadła mi w ręce świetna książka "Jak mówić,żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać,żeby dzieci do nas mówiły" wyd Media Rodzina.

Na razie przeczytałam pierwszy rozdział Jak pomóc dzieciom, by radziły sobie z własnymi uczuciami. Mogłoby się wydawać,że to takie proste a tak wcale nie jest. Przede wszystkim trzeba się wsłuchać w to co mówi dziecko i co najważniejsze, nie udzielać rad i nie zaprzeczać uczuciom dziecka.
Co mnie zaskoczyło po przeczytaniu tego rozdziału? Okazało się,że czasem zwykłe och, mmm, rozumiem działa cuda, dziecko tak jak i my dorośli potrzebuje uwagi i zrozumienia a przede wszystkim tego by ktoś je wysłuchał i zaakceptował uczucia. Wiem,że przede mną dużo pracy bo nie zawsze ma się ochotę słuchać dziecka, a wiecie że wynika to z tego że sami nie umiemy określić uczucia jakie w danym momencie nami targa. Jedno wiem trudno jest nazwać uczucia dziecka bo mając stare nawyki  w sobie od razu ma się ochotę włączyć tryb porad a tu trzeba się wysilić trochę.
Poniżej 2 przykłady 

1. Tutaj tata skupia uwagę na dziecku i słucha go wyłączając TV. Dziecko samo dochodzi do rozwiązania bez zbędnych podpowiedzi ze strony taty. Pamiętajmy dzieci są bardzo inteligentne pozwólmy im tylko rozwinąć skrzydła.
2.Tutaj mama od razu daje rady, poucza, gani. Dziecku trudno jest myśleć jasno i nie ma w końcu ochoty na rozmowę i zaczyna warczeć :).

W tej samej sytuacji tylko ze zrozumieniem ze strony mamy i jej odpowiedziami och, mmm rozmowa wygląda znacznie inaczej. 

Jeżeli wpadnie wam w oko gdzieś w księgarni ta książka kupcie warto :). Ja zaczynam tydzień z pierwszym rozdziałem i będę starała się wsłuchiwać w emocje córek, nie dawać rad, nie ganić a pomagać je nazywać  i radzić sobie z nimi. 

Podpis

4 komentarze:

  1. poszukam po patrze- może kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne historyjki obrazkowe, bardzo łatwo tłumaczą podstawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię tą książkę, myślę że każdy powinien ją przeczytać i starać się wprowadzać w życie, choć przyznaje że czasem nie jest to łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, ta książka to obowiązkowa lektura dla współczesnych rodziców, do których nie trafiają argumenty babć i dziadków, żeby dali dziecku wreszcie spokój i przestali na nie ryczeć ;)

    OdpowiedzUsuń