piątek, 9 października 2015

Katar sienny zmora każdego alergika

Katar sienny, alergiczny nieżyt nosa, alergiczne zapalenie błony śluzowej  jak zwał tak zwał ale jedno wiem to zmora każdego alergika. Myślałam, że jakoś uda mi się od tego wywinąć ale niestety i mnie dopadła alergia chociaż co się dziwić jak po kolei rodzinnie idzie. Od trzech miesięcy męczy mnie katar są  dni, że jest lepiej a czasem mam trudności z oddychaniem, dopada mnie ból głowy który czasem przechodzi w migrenowy, moje córki mają ubaw jak zacznę kichać, do tego dochodzi uczucie rozbicia i jak tui się dziwić, że dopada zmęczenie jesienną porą. Pomyśleć, że tyle objawów przez jeden maleńki alergen, którego nawet nie widać gołym okiem. Niestety pogoda za oknem jesienna a to jeden z gorszych okresów dla astmatyków, mój mąż mega alergik i dodatkowo  również zmaga się z katarem siennym a co za tym idzie z zaostrzeniem astmy. O ile my dorośli jakoś dajemy radę chociaż nie powiem łatwo nie jest to Antośce jest jeszcze gorzej bo niestety u niej pojawienie się kataru zwiastuje raz infekcję a dwa walkę z czasem by nie zeszło na oskrzela. Antosia  gdy zaczynają się objawy kataru siennego staje się marudna, traci apetyt, jest drażliwa praktycznie o wszystko płacze, śpi w ciągu dnia a  dla niej niestety pojawienie się kataru oznacza inhalacje, oklepywanie, siedzenie w domu bo często katar to dopiero początek. Jak to bywa w przypadku gdy pojawia się problem człowiek szuka informacji, uczy się o innych sposobach leczenia kataru siennego nie tylko farmakologią. Ale zanim weźmiemy się za leczenie kataru siennego powinniśmy wykonać testy by wiedzieć co nas uczula. Do wystąpienia kataru siennego przyczyniają się dwie grupy czynników po pierwsze czynniki genetyczne  czyli gdy w rodzinie jest ktoś obciążony alergią istnieje duże ryzyko, że przejdzie ten gen dalej a drugi to kontakt z alergenem.  Ja wiem, że niektórym może się wydawać, że katar to nic takiego i zazwyczaj trwa 7 dni ale niestety to nie prawda bo  w przypadku kataru siennego niestety jest on tak długi jak długo przebywamy w otoczeniu w którym jest alergen. Musimy pamiętać, że nieleczony katar sienny może spowodować rozwój astmy. Ważne jest  szybkie wykrycie i leczenie ponieważ zmniejsza ryzyko wystąpienia astmy i zmniejsza objawy ze strony dolnych dróg oddechowych. Niestety u nas w rodzinie zarówno Antosia jak i mąż oprócz astmy mają alergiczny nieżyt nosa no i nie zapominajmy o „ukochanym” atopowym zapaleniu skóry.  Wiedząc  to co wiem powinnam w te pędy biec w podskokach do lekarza po skierowanie do alergologa i czym prędzej wykonać testy, obciążenie genetyczne  mam bo moja mama ma alergię i astmę. No ale co z tego, że powinnam jak szukając alergologa słyszę niestety terminów do końca roku nie ma. No i jak żyć się pytam ze świadomością, że sobie szkodzę i im dłużej zwlekam tym zwiększam swoje szanse na zachorowanie na astmę. Ja wiem trochę ironicznie brzmi szansa ale niestety takie są realia bo pozostaje mi samemu działać i polować na miejsca na nowy rok. Czasem mam wrażenie, że znalezienie miejsca do specjalisty to wyścig szczurów, biegiem do lekarza po skierowanie, biegiem do recepcji i szykowanie się na start kiedy padnie komenda terminy na nowy rok i wszyscy w te pędy się zapisywać. Kto nie zdąży ten gapa taka nasza rzeczywistość i kwitnij sobie ze skierowaniem i dzwoń po przychodniach czy są terminy. Takim oto sposobem pozostają mi środki dostępne bez recepty, które jako tako działają ale dzięki temu mogę funkcjonować  nie wyglądając przy tym jak zombie, nie wrzeszcząc na bliskich no i najważniejsze nie mając bóli migrenowych.  I pomyśleć, że to wszystko tylko przez katar.


4 komentarze:

  1. Ehhh.... niestety znamy to... Mąż i Emilka alergicy - co gorsze jedno zaraża drugie. A póki co ja jestem ta co trzyma się w kupie - na szczęście bo kto by leczył moich chorowitków... Za to AZS znamy gdyż dziecko siostry ma to schorzenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do środków dostępnych bez recepty na alergię - czego używasz? Właśnie rozglądam się za czymś sprawdzonym, jednak na aptecznych półkach jest tyle podobnych do siebie leków że ciężko jest samemu coś wybrać. A wiadomo, nie każda aptekarka chętnie służy pomocą! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tabletek na alergię bez recepty tak naprawdę nie powinno się brać. Więcej dobrego sobie zrobisz robiąc testy alergiczne i umawiając się na wizytę do alergologa.. Ja zrobiłam ubiegłego roku takie testy, dzięki temu lekarz mógł mi w końcu przepisać tabletki które rzeczywiście działają. :-)

      Usuń