sobota, 31 marca 2012

Klockowe czary mary

Ostatnio tylko klocki tak naprawdę zajmują dziewczyny na dłuższy moment, wszystko inne jest be. Pomijam fakt, że w czasie zabawy jedna drugiej zabiera klocki czy niszczy budowle i często słyszę mamo bo Antosia to, mamo Antosia tamto czy wrzask jednej czy drugiej. Jednak na dłużej potrafią się zając nawet na spokojnie byle by były osobno w kątach i każda sobie budowała. Tośka najbardziej lubi rozwalać, wkładać i wykładać klocki do i z pudełka wtedy ma największą radochę i uśmiech od ucha do ucha jak banan. Miśka już natomiast buduje domek dla nas z ogrodem :) akurat mamy 4 ludziki na cała rodzinkę, jednak najbardziej się wkurza jak Tośka z rozmachem jej wszystko rozwala i ucieka z prędkością światła.  Czasem śmiać mi się chce z tych ich przepychanek bo ani jedna ani druga niema zamiaru ustąpić obie uparte jak osiołki. Mimo tych wrzasków potrafią się bawić obie i wtedy najbardziej lubię na nie patrzeć. Dzisiaj zafundowały mi koncert Michaśka grała na trąbce, która sama zbudowała a Tosia waliła klockami w pudełko i grała na perkusji.



2 komentarze:

  1. u nas też królują klocuszki :) widać, że sprawiają dużo radości dziewczynkom :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zespół muzyczny założą w przyszłości :D Mateusz będzie śpiewał w tym zespole :P

    OdpowiedzUsuń