czwartek, 19 kwietnia 2012

SEZON NOSZENIA UWAŻAM ZA OTWARTY :)

W końcu po raz któryś  ruszyłam w teren z naszym kochanym mieciem od pathi Tosianda zadowolona była i obserwowała świat a my hmm jakby UFO :) uwielbiam te spojrzenia jakbym nie wiadomo co robiła a ja tylko nosze dziecko w mt, ostatnio to pani prawie wlazła w faceta bo tak się na nas gapiła. Ciesz się bo już dawno nie nosiłyśmy się ale Tośka dalej ma uśmiech na twarzy gdy wyciągam chustę albo mt czyli jest dobrze. Czeka nas jeszcze nauka wiązania plecaczka no i przyzwyczajenie do noszenia z tyłu.



9 komentarzy:

  1. Swojego też już nosiłam, ale baby na osiedlu patrzyły na mnie jak na ufoludka ;) Dla wszystkich niezdecydowanych - noszenie zajebiście ćwiczy udka i łydeczki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podwójna mama wita podwójną mamę :-)

    Ja też stanowiłam atrakcję np w centrach handlowych jak byłam na zakupach z Norbem. Ale wtedy był malutki teraz ma 15 miesięcy prawie 13 kg i chyba zacznę się uczyć plecaczkowego wiązania nie wiem jak mój kręgosłup sobie poradzi hehehe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne rozwiązanie, bo dziecko jest blisko mamy i czuje się bezpieczne :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. my też zaczniemy sezon noszenia tylko w TULIku:) Mam nadzieje, że Maciejka będzie chciał w nim siedzieć bo narazie mamy etap chodzenia....chodzić tu...chodzić tam na wlasnych nóżkach. U nas to 10 kg Miłości do noszenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. z mt jeszcze nie miałyśmy do czynienia. jak wychodzi cenowo? jest dużo wygodniejsze od chusty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest szybsze zdecydowanie. a cena od 100 zł lub własna robota ;)

      Usuń
  6. I tutaj chusty wygrywaja z nosidelkami, bo dzidzie mozna nosic i nosic i nosic i z chusty sie nie wyrasta :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mieszkam w gdańsku a nadal jestem atrakcją turystyczną. choć tubylcy już się nie dziwią ;)
    ale ja cały rok noszę ;)i mietka muszę sobie uszyć

    OdpowiedzUsuń