Pomijam fakt, że często patrzą na nas jak na wariatów no cóż taki już urok noszących.
Jutro idziemy do lekarza z obiema Michaśka ma strasznie wielkie migdałki, nie bardzo ma apetyt, taka jakaś osowiała jest i dziwna :(. Tośka znowu kaszle, furczy, charczy paranoja jakaś a już była lekka poprawa zwariować idzie. No i do jutra zaczynamy maraton po lekarzach jutro pediatra, 17 maja alergolog z Tośka, 18 maja Miska i Tośka u laryngologa a 22 maja z Tośka do immunologa normalnie zwariować idzie bo co chwila coś.
A tu Tosianda z tata w akcji i na spacerku ze mną no i Michalinka ze swoim dzieckiem :) :
u nas nosze tylko ja :P może kiedyś się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńU nas również noszę tylko ja. ;)
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o maraton po lekarzach... dobrze że idziecie do immunologa. Takie zaburzenia odporności nie są normalne, lepiej to zbadać. Nie daj sobie wmówić, że takie chorowanie u dziecka jest normalne.
Moja koleżanka tak chorowała, okazało się że ma jakąś chorobę immunologiczną, nawet juz nazwy nie pamiętam - wykryli ją bardzo późno, bo każdy lekarz olewał to, że dziecko co miesiąć ma anginę albo zapalenie oskrzeli.
Takie ładne zdjęcia z tatusiem, a tu http://www.poradnikmamy.pl/Konkursy/Konkursy/Konkurs-Ja-i-moj-Tata.html jest akurat konkurs :)
OdpowiedzUsuńU mnie również - serdecznie zapraszam :)
http://mamakobieta.blogspot.com/2012/05/raz-dwa-trzy-wygrac-mozesz-ty.html
ślicznie zdjęcia Aga :)) Adaśko bardzo ładnie komponuje się z nosidłem :))) buziaki od moich rozrabiaków NN ;)
OdpowiedzUsuń