środa, 21 listopada 2012

Koniec świata Miśka chora


No i mam koniec świata w domu Miśka chora. Z nią nie ma żartów jak choruje to jest armagedon, na samą myśl o podawaniu jej leków mam dość. Liczę tylko, że jak trzeba będzie to obejdzie się bez ofiar w ludziach i bez kontuzji. Kiedyś jak chcieliśmy podać jej lekarstwo to pogryzła męża a mnie skopała a lekarstwo wypluła i tak się skończyło podawanie. Postawiłam jej bańki nawet 5 min nie były bo zaczęła jojczyć,że boli ją i szczypie. Jak zdjęłam bańki faktycznie już pod spodem były bordowe plamy a tylko chwilkę miała, najbardziej ma po prawej stronie. W poniedziałek była szczepiona na grypę i było wszystko ok, kurwa no. A żeby było miło Tosianda od zeszłego tygodnia leczy zapalenie ucha i teraz mam nadzieję, że nie złapie nic od Michasi bo chyba padnę.

Podpis

6 komentarzy:

  1. bądźcie zdrowi! ;) trzymajcie się

    OdpowiedzUsuń
  2. zdrówka! A tak jakoś podstępem się nie da?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bańki to skuteczna metoda, tylko trzeba pilnować, żeby dziecko było w cieple i nie wychodziło na dwór przez kilka dni po stawianiu baniek (tak mi kiedyś tłumaczyła pediatra).
    A jeśli chodzi o podawanie leków, to może spróbuj podawać najpierw jakiejś lalce ? Albo żeby córcia pokazała swojej ulubionej lalce, jaka jest dzielna ? Ciężko mi coś doradzić, bo mam młodszego Malucha i nie mam żadnych problemów z podawaniem leków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. problem w tym, że ona do leków jest anty. nie pomaga to, że młodsza siostra leki zażywa bez problemu bo często choruje no i z racji alergii i astmy leki codziennie. Michaśka nawet najmniejszą ilość leku w piciu, jogurtach wyczuje. nawet słodki nurofen jej nie pasuje i pluje

      Usuń
  4. wszedzie choróbska latają, i niezazdroszcze takiego podawania leków :/ zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny trzymajcie się kochane.

    OdpowiedzUsuń