Wczorajsza noc nie należała do przyjemnych. Michaśka po bańkach stękała, jęczała, kręciła się po całym łóżku, budziła się z płaczem więc spała ze mną. Adaśko spał na jej materacu z łóżka na ziemi, później Antośka do nas dołączyła i tak do rana się kręciły. Dzisiaj znów obie miały stan podgorączkowy i o ile Tosia dobrze znosi to Michasia masakra. Cały dzień marudzenia, wszystko ją denerwuje, przeszkadza i ogólnie jedna wielka maruda. Dobrze, że jutro do lekarza i kurde boję się bo Antosia zaczęła kaszleć a to nic dobrego nie oznacza. Kurde na dodatek Michasia 1 grudnia ma Turniej Tańca :( mam nadzieje,że do tego czasu wyzdrowieje.
współczuję i oby było lepiej
OdpowiedzUsuńnie zazdroszcze... u nas starsza corka tez chora.. dzisiaj w nocy miala 40 stopni, bylismy dzis rano u lekarza (wczesniej bylismy we wtorek), podobno "wszystko dobrze", ze to tylko jakis wirus, a wirus lubi starszyc temperatura...
OdpowiedzUsuńdużo zdrowia :) i powodzenia na turnieju :)
OdpowiedzUsuńmy też chorujemy to chyba jakiś taki czas :(
OdpowiedzUsuń